Maszyna do szycia, do życia
Każdy z nas chociaż raz w życiu marzył o specjalnej maszynie, najchętniej deus ex machina, która pojawiałaby się nagle w jego życiu i zmieniała wszystko – oczywiście po jego myśli i oczywiście na lepsze. Niestety, raczej żadnemu z nas nie przydarzają się nawet magiczne ołówki, jak u bohatera jednej z kreskówek.
Nie mówiąc o czymś takim, jak maszyna do szycia, która przydawałaby się w chwilach, gdy nasze życie – przynajmniej w naszym odczuciu – jest rozdarte na strzępy. Tuż po rozstaniu, po utracie pracy, kiedy wydaje nam się, że w naszym życiu są same dziury, które trzeba natychmiast i na zawsze zaszyć. Ach, gdzie jest mogąca wszystko zmienić maszyna? Do szycia mam nie tylko głowę, ale i serce, chciałoby się zawołać. Niestety, albo wręcz przeciwnie, nie ma takiego sprzętu w znaczeniu dosłownym, jedynym, co mamy do dyspozycji na czas kryzysu, są nasze chęci do działania i nadzieja. I tyle powinno wystarczyć. Dlaczego? Ponieważ z tych emocji również utkane jest nasze życie, a to my sami jesteśmy w nim jak ta maszyna, do szycia, do życia.
Najnowsze komentarze